Niepamięć
o jak za czysty tlen wciąż uwiera oczu zmysł
zbyt szybki biorę wdech i znowu jestem tam...
na dnie... nikt nie może wiedzieć, że ja...
chyba na mnie czas...

jak niepokoi mnie cudowna gama barw
jak opuszczony król co nie kłania się...
tak ja... nie marnuję słów...
przyszedł zmierzch... i znowu słyszę cię...

po prostu powiedz czego chcesz
i módlmy się by nic nie pamiętać...
po prostu powiedz czego chcesz
i krzyk zatrzyma czas w twoich rękach...

o jak spokojny sen wymazuje każdy cierń
zbyt mocno wierzę, że nie pomylę się...
to ja... zapominam się...
wybacz lecz, chyba na mnie czas...

to nie ta sama gra 
to nie te same drzwi
zbyt głośno wieje wiatr 
zbyt głośno echo brzmi
to ja... nie mówię pięknych słów...
przyszedł zmierzch...